Od 1 stycznia utwory kolejnych twórców przeszły do domeny publicznej, a więc są „nasze wspólne”. Przejrzałem listę ponad tysiąca trzystu nazwisk i wybrałem parę bardziej znanych.

To znaczy inaczej — znane nazwiska tam są — na przykład Bieber, Bukowski, Piłsudski, Prokofiew… ale to nie ci najbardziej rozpoznawalni ich „właściciele”. Chociaż — na marginesie — Piłsudski to Jan, brat Józefa

Całą historię z domeną publiczną opisywałem rok temu, poza tym szkoliłem z tego zakresu też załogę Wikipedii. Po wiedzę prawną zapraszam więc do tych wpisów. W uproszczeniu — co roku 1 stycznia kolejni twórcy zmarli 70 lat wcześniej „przechodzą” do domeny publicznej i można wykorzystywać ich utwory swobodniej.

Tym razem to osoby zmarłe w 1950. Nie było ich mało, tu koniec listy. 

Ale ja wybrałem tę trójkę, którą widzisz w obrazku tytułowym. Ten Wielki Brat to właśnie twórca koncepcji Wielkiego Brata, George Orwell. Jego najbardziej znane książki to oczywiście „Rok 1984” i „Folwark zwierzęcy”. Od dziś tym legalniej można stosować cytat:

„Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych” 

George Orwell

Pośrodku zdjęcia — Hanka Ordonówna. Aktorka i piosenkarka, najbardziej znana chyba z „Miłość ci wszystko wybaczy”. Choć tam autorem słów jest Tuwim i na przejście do domeny publicznej poczekamy do 1 stycznia 2024. Ja bardzo lubię piosenkę kierowaną do świętego, choć porusza „sprawy nie dla świętych” 😉

Aby używać odtwarzacza, niezbędne jest wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies powiązanych z usługami odtwarzaczy. Szczegóły: polityka prywatności.
Tak, zgadzam się.

Aczkolwiek tu też pamiętajmy, że twórcy muzyki i tekstu w domenie publicznej jeszcze nie są. Pewnym za to w tej kwestii tematem jest książka Ordonównej o wojnie, wygnaniu i równie przykrych tematach – „Tułacze dzieci”. Bo może nie wiesz, ale zmarła na tyfus w Bejrucie

Na koniec brodacz. George Bernard Shaw, najbardziej znany jako autor „Pigmaliona”. Kto wie, czy nie bardziej filozof, niż literat. A przede wszystkim inspiracja — to na podstawie jego książki powstał musical „My Fair Lady”, a na podstawie musicalu oskarowy film z Audrey Hepburn. 

Jak co roku — zachęcam Cię do samodzielnego sprawdzenia listy — ściągniesz ją tutaj. To, że ja wygrzebałem trzy znane nazwiska nie świadczy o tym, że inni twórcy nie będą Ci bardziej przydatni. Może jest tam jakiś węgierski malarz, który wyręczyłby Cię w „fotkach” produktowych? Albo norweski pisarz, na podstawie którego zrobisz świetny amatorski film? Ruszaj na poszukiwania! 🙂 

PS Wszystkie trzy zdjęcia trójki głównych bohaterów wpisu też są z domeny publicznej, więc mój fotomontaż jest tym bardziej legalny 🙂