W pięknych wakacyjnych okolicznościach, z widokiem na sopockie molo – o tematach wcale nielekkich, bo prawniczych. Choć przykłady typu skacząca po stole ryba czy kot z chlebem na głowie mogą zapaść w pamięć bardziej od jakichś sztampowych – mamy zresztą z Janiną (wpadaj do niej!) taką nadzieję.

Pomówiliśmy o legalnym korzystaniu z cudzej pracy i nawiązywaniu do niej, a także o używaniu wizerunku. Jak nie nabroić działając w Internecie, czy… (uwaga, zdradzam dalszą część tytułu mojej wypuszczanej w listopadzie książki Internet a prawo) jak się nie potknąć?

Aby używać odtwarzacza, niezbędne jest wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies powiązanych z usługami odtwarzaczy. Szczegóły: polityka prywatności.
Tak, zgadzam się.

Tutaj znajdziesz nasz poprzedni wspólny wpis, a linki do moich najnowszych są poniżej 🙂