Wyrokiem C-131/12 w sprawie Google Spain SL, Google Inc. / Agencia Española de Protección de Datos Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał wyszukiwarki internetowe za podmiot administrujący danymi osobowymi. Co to oznacza w praktyce dla osób je prowadzących, a co dla użytkowników?

Źródłem wyroku były zadane Trybunałowi przez Audiencia Nacional – hiszpański odpowiednik polskiego Sądu Najwyższego – pytania prawne w sprawie Mario Costeja Gonzáleza. Domagał się on od hiszpańskiego GIODO działań w celu usunięcia z wyników wyszukiwania Google starych ogłoszeń dotyczących licytacji nieruchomości z powodu jego zaległości finansowych. Podkreślenia wymaga, że Gonzalez oczekiwał usunięcia z wyników wyszukiwania przez wyszukiwarkę, nie zaś treści z „pierwotnej” strony – w tym przypadku internetowego wydania jednego z hiszpańskich dzienników.

Część z przedmiotowych pytań dotyczyła terytorialnego zastosowania dotyczącej danych osobowych Dyrektywy 95/46/WE na terenie Hiszpanii, jednakże z punktu widzenia innych krajów kluczowe były następujące pytania: czy lokalizowanie przez wyszukiwarki informacji umieszczonych przez podmioty trzecie stanowi przetwarzanie danych? Jeśli tak, czy przedsiębiorstwo tego dokonujące należy uznać za administratora danych w rozumieniu Dyrektywy? Jeśli tak, czy podmioty takie jakie GIODO mają możliwość żądania od przedsiębiorcy usunięcia danych z wyników wyszukiwania? Czy tę możliwość mają także zwykli użytkownicy?

Na każde z przedstawionych zapytań Trybunał odpowiedział twierdząco. Zacytowania wymaga ponadto fragment orzeczenia, zgodnie z którym normy Dyrektywy będą spełnione, „gdy operator wyszukiwarki internetowej jest zobowiązany do usunięcia z wyświetlanej listy wyników wyszukiwania mającego za punkt wyjścia imię i nazwisko danej osoby linków do publikowanych przez osoby trzecie stron internetowych zawierających dotyczące tej osoby informacje, również w przypadku, gdy te imię czy nazwisko czy też te informacje nie zostały uprzednio czy też jednocześnie usunięte z tych stron internetowych i, w odpowiednim przypadku, nawet jeśli ich publikacja na tych stronach jest zgodna z prawem.” Wskazuje on bowiem na niezależność obowiązków administratorów od kwestii braku prób bezpośredniego usunięcia informacji z pierwotnych stron przez zainteresowanego czy legalności umieszczonych w Internecie treści.

Konsekwencje przedmiotowego wyroku są dwojakie, odrębne dla firm – właścicieli wyszukiwarek oraz zwykłych użytkowników Internetu. W przypadku tych drugich w sposób jednoznaczny nastąpiło udzielenie tak zwanego „prawa do bycia zapomnianym” i możliwości ingerencji w wyniki wyszukiwania, natomiast administratorzy danych zostali zmuszeni do stworzenia procedur to umożliwiających. 30 maja 2014 r. Google udostępnił mieszkańcom 28 krajów Unii Europejskiej, a także Szwajcarii, Norwegii, Islandii i Liechtensteinu formularz do składania wniosków o usunięcie danych informacji z jego wyników wyszukiwania. Dla firmy oznacza to konieczność analizy zasadności zgłoszeń oraz wiarygodności osób zgłaszających. Do wprowadzenia analogicznych procedur w przyszłości zobowiązane są również inne wyszukiwarki, jak Bing czy Yahoo!.

Tekst w oryginale ukazał się 12.08.2014 na https://ksiegowosc.infor.pl/obrot-gospodarczy/dzialalnosc-gospodarcza/695247,Wyszukiwarki-internetowe-jako-administrator-danych-osobowych-orzeczenie-TSUE.html