Tak jak wspominałem w dawniejszym wpisie, dzisiaj Sąd Najwyższy zdecydował w interesującej wiele osób kwestii. W dużym uproszczeniu chodziło o to, czy co do zakazu pica alkoholu stosujemy definicję ulicy obejmującą Bulwar Flotylli Wiślanej, czy pochodzącą z innego aktu prawnego – która go nie obejmuje. Szerzej patrząc – czy skoro ustawa zabrania picia na ulicach, parkach i placach… czy bulwar mieści się w tej puli? 

No dobra, to co Sąd Najwyższy zrobił z tym problemem prawnym? Niby go nie rozstrzygnął – odmówił podjęcia uchwały w tej sprawie. Ale obszernie to ustnie uzasadnił – i to w taki sposób, że raczej wątpliwości być nie powinno.

Zaznaczam, że póki co opieram się jedynie na doniesieniach z wydarzenia na facebooku – nim zobaczymy treść rozstrzygnięcia Sądu na „papierze”, minie jeszcze sporo czasu.

Przede wszystkim Sąd podkreślił to, o czym wspominałem już wcześniej – nie ma legendarnego zapisu o „miejscach publicznych” i zakazie spożywania w nich alkoholu. Ustawa mówi o ulicach, parkach i placach – nic ponadto, ewentualnie gmina może coś dodać. Funkcjonariusze „lubią” o tym zapominać.

No to jak?

Według rozstrzygnięcia samo określenie terenu nazwą Bulwar nie czyni z niego ulicy. Bulwar jest elementem zabezpieczenia biegu rzeki, a więc obiektem inżynieryjnym. Kluczowa jest dla zainteresowanych sugestia, że mając do wyboru dwie definicje ulicy w różnych aktach prawnych, nie kierujemy się tym zawartym w akcie niższej rangi. W tym przypadku wyższą rangę niż załącznik do rozporządzenia ma ustawa – a ona powinna wykluczać bulwar. Przypominam:

– droga na terenie zabudowy lub przeznaczonym do zabudowy zgodnie z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (art. 4 pkt 3 Ustawy z dnia 21.03.1985r. o drogach publicznych)

Teraz sprawa wróci do rozstrzygania konkretnego przypadku Pana Tatały, który celowo dał się „złapać” chcąc wyjaśnić kwestię. Będziemy to wspólnie śledzić 😉