Każdego roku budząc się w pełni świeżości po Sylwestrze zastajesz wokół Dzień Domeny Publicznej – prace kolejnych twórców mogą być używane jako „nasze wspólne”. Jak to działa i kogo od 2025 zaczęło dotyczyć?

Chcesz króciutką formę filmową? Jasne, rzuć okiem na tiktoka.

@tomaszpalak Odkryj prace wielkich autorów! 🎨 Frida, Turing, Nałkowska… 🤓 Zaraz w domenie publicznej! 📜 #DomenaPubliczna #Frida #AlanTuring #Matisse #Sztuka #PrawaAutorskie #Twórczość #Marketing #tomaszpalak #prawnynews #internetaprawo #prawozprofitem ♬ MILLION DOLLAR BABY (VHS) – Tommy Richman

Do wpisu zaprosiłem Justynę Stasiek-Harabin prowadzącą super bloga o sztuce Minerva – zajrzyj tam koniecznie! Jej wiedza przyda się nam, żeby lepiej poznać niektórych artystów świeżo przyjętych w domenie.

Jak to działa?

Bardziej szczegółowo omówiłem to już tym wpisem z 2019 i nie stracił on nic na aktualności. A mniej szczegółowo i tak jak Ci pewnie wystarczy – w polskim prawie gdy minęło 70 lat od śmierci autora od 1 stycznia następnego roku można używać jego utworów. Bo ochrona wynikająca z prawa autorskiego w tym momencie po prostu wygasła.

Czyli z początkiem 2025 możemy przytulić się do twórczości osób zmarłych w 1954. Kogo tam mamy?

Malarstwo

Na przykład ktoś, na czyją pracę patrzę codziennie – jest u mnie w domu. O, ta niebieska w tle:

Zdjęcie autora z niebieską różą i koszulką, w tle obraz z niebieską postacią

Czyli Henri Matisse. Jak mówi Wikipedia „francuski malarz uważany za najsłynniejszego fowistę” i pewnie też potrzebujesz kliknąć ostatnie słowo, więc „kierunek w malarstwie francuskim początku XX wieku, charakteryzujący się bardzo żywą i oderwaną od rzeczywistości kolorystyką dzieł”. 😉

Oddajmy głos Justynie:

Wyjątkowym artystą wizualnym, który w 2025 roku trafił do domeny publicznej jest Henri Matisse (1869-1954), słynny francuski malarz, reprezentant XX-wiecznego, awangardowego kierunku zwanego fowizmem. Jego malarstwo charakteryzowały uproszczenia przedstawianego tematu oraz niezwykle żywe, malowane płasko barwy, łączone ze sobą w sposób zaskakujący, nie mający odzwierciedlenia w rzeczywistości. Malowane elementy artysta często obwodził dodatkowo ciemnym konturem. Najchętniej przedstawiał martwe natury, szczególnie bukiety kwiatów i owoce, dynamiczne sceny tańca czy wnętrza pomieszczeń. Z powodu choroby nowotworowej i przebytej operacji, która nie pozwalała mu na kontynuację pracy przy sztaludze malarskiej, Matisse pod koniec swojego życia zaczął tworzyć papierowe, wycinane kolaże, złożone z form o często abstrakcyjnych, bliżej nieokreślonych kształtach. 

W sumie z niedoborem kolorów raczej nie zmagała się też kolejna osoba, która właśnie trafiła do domeny. Tym razem z Francji przeskakujemy do Meksyku i popularnej Fridy.

Twórczyni swoją drogą doczekała się bardzo fajnego filmu z Salmą Hayek w roli głównej – polecam!

Obraz Fridy - "Autoportret na granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku"

Poznajmy artystkę lepiej – i znów parę słów od Minervy:

Frida Kahlo (1907-1954) to meksykańska malarka, jedna z najsłynniejszych artystek XX wieku na świecie. Jej twórczość zachwyca, porusza i nierzadko smuci, opiera się bowiem na trudnych doświadczeniach i emocjach, którym artystka dawała upust właśnie na płótnach. Frida już jako dziecko zmagała się z polio, a jej stan zdrowia drastycznie pogorszył się w wyniku bardzo poważnego wypadku komunikacyjnego, którego doświadczyła jako nastolatka. To dramatyczne zdarzenie pozbawiło ją możliwości posiadania upragnionego potomstwa oraz  sprawiło, że do końca życia zmagała się z problemami związanymi z chodzeniem oraz rekonwalescencją złamanego kręgosłupa. Paradoksalnie, to właśnie po wypadku, kiedy została unieruchomiona w gipsie, po raz pierwszy odkryła swoje zamiłowanie do malowania i była tej pasji wierna do końca życia. Frida Kahlo znana jest zwłaszcza ze swoich licznych autoportretów, które stanowią ok. 1/3 jej zachowanej twórczości malarskiej. Są to prace pełne symboliki, kryjące w sobie bardzo osobistą opowieść o emocjach i życiu. Wszystkie swoje obrazy malowała w charakterystycznym dla siebie stylu, bliskim meksykańskiej sztuce ludowej, ale też kojarzącym się z malarstwem surrealistycznym. Jej twórczość dotyka wielu feministycznych wątków, takich jak postrzeganie i akceptacja własnego ciała, jego seksualność czy rola kobiety i artystki w społeczeństwie.

Na deser części malarskiej twórca, którego przed jego trafieniem do domeny publicznej nie znałem i poznałem właśnie dzięki niemu – Ludwik Konarzewski. Spójrz choćby na ten piękny „Krajobraz z ostem” i aż się prosi, żeby go gdzieś użyć. Przypominam – również komercyjnie, zresztą tłumaczę to tutaj.

Literatura

A może powinienem napisać „literatura i nauka”? Bo pierwszy w kolejce jest Alan Turing. Nie kojarzysz tego nazwiska? Warto zobaczyć film „Gra Tajemnic” (gra go Benedict Cumberbatch) – jest tam też mowa o wkładzie Turinga w łamanie Enigmy i w ogóle komputery czy naukę. A także – niestety – o tym, jak został zniszczony.

Jeszcze usłyszysz nazwisko Turinga w kontekście AI (o którym – przypominam – sporo od strony prawnej piszę tutaj i zresztą główny obrazek tego wpisu też zrobiłem AI legalnie łączac style Fridy i Matisse’a). Mam na myśli „test Turinga” – czyli czy maszyna potrafi przekonać człowieka, że jest człowiekiem. Gdzie jest granica?

A skoro o granicach mowa… Nałkowska! Żart z jej „Granicy” mam na przykład w 2:28 tego wystąpienia – od tego roku mógłbym przytoczyć dowolnie duży fragment! Podobnie jest z jej „Medalionami” – najbardziej znany ich fragment to „Ludzie ludziom zgotowali ten los.”. Ale może przytoczę coś z „Dzienników”:

Pytanie, czy istnieje „nieśmiertelność duszy” jest niekonieczne, jest z dziedziny złego tekstu. Nieśmiertelność i nieskończoność już „w tym życiu” – ze wszystkimi udręczeniami i całym upojeniem tego doznania. Nieśmiertelność jest konsumowana podczas życia, jest całkowicie wyczerpana, do dna wypita. Myślę, że wszystko jest zawarte i dotrzymane w obrębie życia. Mam niechęć do nieśmiertelności jako wznowienia życia indywidualnego. Cała reżyseria nieśmiertelności – zmartwychwstanie, metempsychoza, życie wieczne – to jest wciąż ten niepotrzebny, zły akt czwarty dobrze zbudowanego, rozdzierającego dramatu życia. Grzech śmiertelny przeciw jedności czasu i miejsca.

Kto jeszcze?

To oczywiście nie koniec – przecież nie tknąłem nawet filmów (bracia Lumiere!) czy muzyki. Ale w tym miejscu zachęcę Cię już do samodzielnych poszukiwań. I nawet wiem, gdzie zacząć.

Bo oczywiście to nie jest pierwszy mój wpis tego typu. Zapraszam choćby do tego albo do takiego, który napisała moja żona ❤️ Do zobaczenia!

A tu znajdziesz poprzednie części serii „prawo ludzi internetu”.

Poprzednia część.


💛 Jeśli podoba Ci się ten wpis i chcesz wspierać moją twórczość, zajrzyj na mój profil na Suppi TUTAJ 👇


Sprawdź więcej wpisów związanych z Prawo autorskie