Wiesz, co napisać stronie przeciwnej, gdy już kompletne bzdury tworzy? I czujesz, że tylko przedłuża proces jak się da? Powołaj to orzeczenie, bardzo je lubię.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 maja 1971 r. (sygn. akt II PR 124/71, Biuletyn Informacyjny Sądu Najwyższego 1971/6 poz. 95) wskazał, że „Sąd nie jest zobowiązany ani nawet uprawniony do przyjmowania pism procesowych, które nie wnoszą nic do sprawy, a więc nie podają ani stanu sprawy ani też nie ustosunkowują się do twierdzeń strony przeciwnej, a są jedynie wyrazem wewnętrznej potrzeby piszącego.”
Swoim odkryciem tego wpisu najpierw podzieliłem się tutaj