Dochody uzyskane z prowadzenia blogów podlegać mogą opodatkowaniu, jeśli będą kwalifikowały się do uznania przez fiskus za działalność gospodarczą w rozumieniu art. 5a ust 6 ustawy o PIT – a więc jako działalność zarobkowa prowadzona we własnym imieniu, bez względu na jej rezultat, w sposób zorganizowany i ciągły.

(uprzedzam, że tekst mógł się trochę zdezaktualizować) 
Jednakże podejście do rozliczenia wskazanego opodatkowania nie jest jednolite. Po pierwsze, zarobki pochodzące z umieszczonych na blogu reklam lub z udziału osób prowadzących blogi w akcjach promocyjnych stanowić mogą zarówno główne źródło „żywotności” blogów, a z drugiej strony stanowić mogą dla twórców jedynie sporadyczne źródło dodatkowych nieregularnych funduszy.

W tej drugiej sytuacji przydatne dla podmiotów prowadzących blogi może być orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 marca 2012 r. (sygn. akt II FSK 1548/10), zgodnie z którym możliwe jest w takim przypadku uznanie pieniędzy zarobionych na reklamach czy prowadzonych wspólnie z zainteresowanymi firmami akcjach promocyjnych za pochodzące z umowy nienazwanej podobnej do dzierżawy. Wówczas zysk rozliczyć można bowiem według 8,5-proc. stawki ryczałtu, zgodnie z art. 6 ust. 1a ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, a więc stosunkowo korzystnej. Opcją mniej opłacalną, której osoby prowadzące blogi starają się uniknąć, jest konieczność prowadzenia działalności gospodarczej i związana z tym konieczność opodatkowania według skali podatkowej (18% i 32%). W przypadku podmiotów, które prowadzą swoje blogi „firmowe” najkorzystniejszą opcją wydaje się z kolei opodatkowanie na zasadach ogólnych lub skorzystanie z podatku liniowego w wysokości 19%.

W materii danych osobowych wskazania wymaga sformułowana w art. 43 ust. 1 pkt 11 ustawy o ochronie danych osobowych nieokreślona klauzula „drobnych bieżących spraw życia codziennego”, które zwalniają z rejestracji zbioru danych u GIODO. Wydaje się, że możliwe będzie w tym przypadku zastosowanie analogicznie fragmentu Sprawozdania rocznego GIODO za rok 2003, zgodnie z którym „Przetwarzanie danych w celu utrzymywania kontaktów z kontrahentami, partnerami przedsiębiorcy przez wyznaczonych do tego pracowników oraz w zakresie niezbędnym do realizacji tego celu służy usprawnieniu działalności administratora. Zbiór tego rodzaju danych ma charakter pomocniczy, a co za tym idzie dane w nim zawarte traktować należy jako przetwarzane w zakresie drobnych, bieżących spraw życia codziennego.” Warto jednakże podkreślić, że rozszerzenie obowiązków blogera w tym zakresie ulegnie zmianie w sytuacji organizacji przez niego konkursu internetowego czy podobnej akcji marketingowo-reklamowej.

Wskazania wymaga także kwestia odpowiedzialności za ewentualne umieszczane pod wpisami komentarze. Zgodnie z treścią art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie ponosi odpowiedzialności za takie dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności. Ponadto jednakże zobowiązany jest do uniemożliwienia dostępu do tych danych po otrzymaniu wskazanych przepisie rodzajów zawiadomień o bezprawnym charakterze komentarzy. Finalnie, wymieniając prawne obowiązki nie można także pominąć popularnej nowelizacji artykułu 173 ustawy Prawo Telekomunikacyjne, zgodnie z którą podmioty świadczące usługi drogą elektroniczną obowiązek informowania odbiorców stron internetowych o instalowaniu na ich komputerach tzw. plików cookies.

Tekst w oryginale ukazał się 14.08.2014 na stronie https://ksiegowosc.infor.pl/podatki/pit/144349,Obowiazki-prawne-i-podatkowe-osob-prowadzacych-blogi.html