Wiedzą, ile masz kredytów i znają plan twojego domu. Tagują zdjęcia bez Twojej wiedzy i liczą, na ile czasu zatrzymałeś się skrolując. Rysują na mapie twoje ścieżki. Ale Ty możesz śledzić śledzących.

To wszystko, o czym wspominam wyżej – i jeszcze więcej, jak na przykład co z zebraną w ten sposób wiedzą robią politycy – możesz poznać przy pomocy kilku poniższych sztuczek. Zapraszam.

1. Gdzie w Internecie pojawiła się Twoja twarz? I – co ważniejsze – w jakim kontekście? 

Jest narzędzie, które pozwala to sprawdzić – a ja mam przyjemność z nim współpracować. To Public Mirror – przeczesuje ono Sieć i daje Ci znać, gdy jesteś na jakimś opublikowanym w niej zdjęciu. Żeby było jasne – nie szuka tego konkretnego zdjęcia, tylko każdego zdjęcia z Tobą.

Możesz być zdziwiony, że wykryje Cię na trzecim planie zdjęcia publiczności festiwalu. Ale nie będzie się mylić, co więcej – ma funkcję umożliwiającą oczekiwanie usunięcia tej treści. Narzędzie można przetestować za darmo, dostępny jest wtedy podgląd zdjęć – jeśli chcesz sprawdzić wszyskie jego opcje (w tym ochronę danych biometrycznych twarzy – Chroń Twarz) z kodem PALAK dostaniesz 10% rabatu.

2. Google zna twoje ścieżki – a może chcesz przekonać się na mapie?

Niby wiemy, że coś tam z naszych miejsc pobytu w internecie zostaje – ale jeśli chcesz naprawdę się przerazić, zaloguj się tutaj. Zobacz, dwa lata temu byłem ze szkoleniami w Krakowie, Lublinie, Kazimierzu i Warszawie. Google pamiętał o tym lepiej ode mnie – ba, oto trasa moich spacerów z konkretnego dnia.

krk

3. A wiedziałeś, że Facebook dodaje sam opisy do Twoich zdjęć i sobie je filtruje? 

Gdybyś to widział, wyglądałoby to mniej więcej tak:

wtyczka

może wyglądać – przy pomocy tej wtyczki. Lepiej wiedzieć – fejs niby później ma tych tagów używać do opisywania zdjęć osobom niewidomym, ale… wszyscy wiemy, że można też do sprzedażyreklam.

4. A skoro przy reklamach jesteśmy – da się sprawdzić na jakiej podstawie przedstawiane są nam zarówno przez fejsa, jak i google. 

To nie przypadek, że ciągle bombardują Cię tym samym zakresem – mają Twoje preferencje w bazie. A sprawdzić je możesz dla fejsa tutaj, a dla googla tu. Pewnie się w paru miejscach zdziwisz, że np. interesuje Cię Pixar czy wystrój wnętrz – ale to właśnie tu możesz to odkręcić!

5. Śledź się razem z fejsem.

O tym, jak wiele zbiera o nas facebook wspominałem już dawno w wywiadzie dla Briefa. Co powiesz na kolekcjonowanie przez niego powierzchni czy planu domu albo wieku jego lub auta? Albo liczbie pracowników Twojej firmy i zaciągniętych przez Ciebie kredytów?

Facebook sam przyznaje się do gromadzenia tych danych, tutaj pełna lista (98 pozycji). Jest narzędzie, które pozwala śledzić się samemu razem z nim. Tak jak fejs sprawdzi ono zarówno ile czasu spędzasz nad którym z postów na ścianie, jak i co piszesz w czacie. Najlepiej pokaże Ci to ten film:

Aby używać odtwarzacza, niezbędne jest wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies powiązanych z usługami odtwarzaczy. Szczegóły: polityka prywatności.
Tak, zgadzam się.

6. A skoro już przy mierzeniu czasu jesteśmy… 

… to wpisując w w pasku adresu Chroma chrome://site-engagement możesz się trochę o sobie dowiedzieć. Na przykład skąd te podpowiedzi przy wpisach czy okienka przy stronie startowej.

7. Nadal mało? A chcesz zobaczyć, jak wykorzystują taką wiedzę politycy?

Już tutaj kiedyś o tym wspominałem. Zresztą jest oficjalnie potwierdzone, że np na podstawie naszych 68 polubień znane są nasze poglądy polityczne, kolor skóry czy religia – tutaj źródło. Przy okazji takich narzędzi najprawdopodobniej wpłynięto zarówno na Brexit, jak i wybór Donalda Trumpa.

Jeśli naprawdę chcesz się przestarszyć, obejrzyj poniższy film. Twórca zwycięstwa Trumpa opowiada o tym, jak na przykład identyfikują w USA osoby z różnymi poglądami na temat dostępu do broni, a następnie każdej przesyłają odpowiedni przekaz – dla osoby pełnej obaw inny niż ekstrawertycznych konserwatystów i tak dalej.

Aby używać odtwarzacza, niezbędne jest wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies powiązanych z usługami odtwarzaczy. Szczegóły: polityka prywatności.
Tak, zgadzam się.

No, to chyba lepiej przynajmniej wiedzieć, co o nas wiedzą, nie?

Mam nadzieję, że powyższa wyliczanka się do tego przyda. A jeśli Ci się spodobała – zobacz 7 sposobów na zdobycie darmowego kontentu.