Intrygująca strona. Teoretycznie sprawdza dane i całkiem rzetelnie informuje o zapobieganiu wyciekom – a w rzeczywistości to naciągacze.

Już kiedyś wspominałem o kwestii podszywania się pod GIODO, a teraz mamy kolejnych spryciarzy. Portal danepersonalne.pl za pieniądze generuje raport o danym mailu, w którym są zmyślone dane – nawet dla maili powstałych chwilę wcześniej. O wszystkim od strony technicznej więcej tutaj. A jak to wygląda prawnie?
Słabo.
Już zaczynając od tego, że wyobraź sobie, że jesteś powiedzmy bankiem i nigdy nie miałeś wycieku. A teraz każdy na podstawie takiego fałszywego raportu może mieć do Ciebie pretensje. Jest to jednoznaczne wprowadzanie konsumentów w błąd – a to zgodnie z prawem podlegać będzie sankcjom przewidzianym w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym lub o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Efektem jest nie tylko możliwość interweniowania przez bezpośrednio zainteresowanych. Wynika to z faktu, że wspomniane „nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji” mogą mieścić się w kolejnym prawniczym pojęciu – czyli stanowić „praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów”. Zakręcone?
Photo by Ben White
Już upraszczam – nie tylko ten przykładowy bank (ten przykład to chyba takie moje przeprosiny za wpisy frankowe albo ten o złym przetwarzaniu przez banki danych osobowych) może zrobić tym ze strony nieprzyjemności, ale również państwo w drodze administracyjnej. Wtedy wszystkich ogólnie „reprezentować” będzie Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i może karać itp.
identyfikacja
Pewnie zresztą z tego wynika kolejne naruszenie na stronie – nie wiadomo, kto ją prowadzi. Ale nie sądzę, by się zagapili 😉 Raczej nie chcą, byśmy wiedzieli. W każdym razie – stanowi to naruszenie z kolei ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
Na stronie powinno być to podane. Podobnie jak kontakt czy regulamin korzystania z usługi. Z niego z kolei oczywiście powinny wynikać kwestie między innymi reklamacji czy odstąpień, że nie wspomnę o kwestii prywatności i danych. No, ale naruszone
dane osobowe
to odrębny temat (na weselszym przykładzie wspominam go tutaj). Halo! Nie ma dokumentu polityki prywatności, ale co lepsze – podajemy im swoje dane typu mail i kompletnie nie wiadomo jak oni nimi obracają. Czy zgłosili zbiór do GIODO? Nie sądzę.
Photo by Michelle Phillips
Proszą Cię o Twoje dane osobowe i nie wiesz, kto za nie odpowiada i na podstawie jakich regulacji – o ile jakichkolwiek – w ogóle są przetwarzane. To śmierdzi na kilometr. No i prawnie narusza po prostu wszystko, co możliwe.
podsumowując
Mamy tu psucie marki firm przez oskarżanie ich o nieistniejące wycieki – co prócz wspomnianych wyżej konstrukcji może tez podpadać pod naruszenie dóbr osobistych, czyli po prostu przepisy Kodeksu Cywilnego. A poza tym? Nieprawidłowy obrót danymi osobowymi na podstawie nie wiadomo czego przez nie wiadomo kogo, a w razie reklamacji itp. brak jakiegokolwiek trybu.
Ta strona nie tylko jest przykładem, jak technicznie naciągać mniej technicznych przeplatając cenną wiedzę z nieprawdziwymi raportami. Ta strona może być świetnym przykładem na to, jak wygląda strona zaniedbująca wszelkie możliwe regulacje w zakresie ich prowadzenia.
A jeśli chcesz naprawdę dowiedzieć się „ile o nas śledzą” zapraszam tutaj tutaj. Albo naucz się o zmianach w danych osobowych.
PS Strona już nie działa, więc dodam jeszcze kwestię walki o domeny na przykładzie Trumpa.